poniedziałek, 2 listopada 2015

Najważniejsze osoby w moim życiu


W moim życiu przewinęło się wiele osób, ale są tacy którzy zostaną w moim sercu. Są to:
  • Mój ojciec - Zych
  • Mój mąż - Zbyszko
  • Moja matka - Małgorzata
  • Wuj Zbyszka - Maćko
  • Moje rodzeństwo
  • Moi synowie: Jaśko i Maćko oraz Jurand i Zych



Moja historia


Ciekawsza część mojego życia zaczęła się gdy po kilku latach znów spotkałam Zbyszka i jego wuja Maćka.
Pierwszej nocy, gdy pojawili się w Zgorzelicach dzielny Zbyszko wyruszył na polowanie, aby przynieść niedźwiedziego sadła na ranę swojego wuja. Gdybym się tam nie pojawiła mógłby zginąć. Świetnie się z nim bawiłam, później jeszcze upolowaliśmy borsuka i wróciliśmy do domu. W pewną niedzielę  Zbyszko usługiwał mi aby Wilk i Cztan, którzy zabiegali o moje względy odczepili się ode mnie. Po mszy zostali lekko poturbowani przez mojego bliskiego przyjaciela. Niedługo po tym wyjechał do swojej ukochanej, jak się później dowiedziałam wzięli ślub. Niedługo po tym doszły do mnie złe wiadomości. Nie mogłam uwierzyć, że Krzyżacy uprowadzili Danusię, a potem jeszcze tak strasznie kłamali w oczy księcia Janusza i księżnej Danuty. Po śmierci ojca zostałam dwórką księżnej. Maćko i Hlawa jadąc w stronę prus spotkali pokaleczonego Juranda. Gdy przywieźli go do Spychowa zaopiekowałam się nim. Zaś Maćko pojechał odszukać Zbyszka, spotkał go w obozie wodza powstania na Żmudzi. Odbili Danusię, ale niestety umarła. Byliśmy zdruzgotani, że nie zdołała przeżyć. Moje życie uspokoiło się i zaczęłam zarządzać w Zgorzelicach. Po skończonej wojnie z Zakonem Zbyszko wrócił chory i na ciele i na duszy, więc się nim zajęłam. W pewnym momencie zrozumiałam, że go kocham, a on kochał mnie, więc wzięliśmy ślub. Mieliśmy czwórkę dzieci: Jaśka i Maćka, Zycha i Juranda. Mój mąż i Maćko stanęli do walki z Krzyżakami pod Grunwaldem. Wygrali tę bitwę, wrócili do Bogdańca i żyliśmy jeszcze długie lata.